Dzień z Hospicjum Palium

Dzień z Hospicjum Palium

Komentarz wolontariuszki

 

Motyle najczęściej składają jaja na liściach, łodygach lub innych częściach roślin pokarmowych. Jaja są składane pojedynczo lub w złożach, nawet po kilkaset sztuk. Czasami jaja są zrzucane przez samicę losowo, w pobliżu roślin pokarmowych.

Znaleźliśmy się tu wszyscy właściwie nie wiadomo skąd. Różne są motywacje i różne są potrzeby. Kiedyś przyszło nam do głowy, że może możemy zrobić coś więcej. I tak właśnie przywołały nas tutaj marzenia o lepszym, doskonalszym świecie, nie dla nas, ale dla innych ludzi. Więc może i dla nas? W każdym bądź razie jesteśmy. Wciąż czekamy.

Gąsienice motyli dziennych mogą mieć różne kształty i ubarwienie. Zdolność gąsienic do wytwarzania przędzy została wykorzystana przez człowieka do produkcji jedwabiu, który pozyskuje się z kokonów ciem – jedwabników.

Udało nam się już zrobić całkiem sporo. Gdzieś jednak coś podszeptuje nam, że to nie koniec, że jest tam gdzieś ktoś słaby, kto bardzo potrzebuje właśnie nas. Chyba dlatego wciąż czekaliśmy.
W końcu dotarła do nas pani Basia. Blokadą myśli, dążeń i marzeń może być jednak brutalnie prozaiczny korek. W ofierze jego bezwzględnego kaprysu nie tkwi ani odrobina prozaiczności. Barbara Grochal, pracownik i wolontariusz zarazem Hospicjum Pallium, osoba od której aż bije szczerość i autentyczność, od razu zaczyna otwierać w nas te cechy, o których nawet nie mieliśmy pojęcia.
Hospicjum Pallium to życie. Nie śmierć. Nie smutek. Nie milczenie. Tam jest po prostu tak normalnie. Tak prawdziwie.

Poczwarka jest stadium rozwojowym charakterystycznym dla owadów przechodzących przeobrażenie zupełne. Motyle maja poczwarkę zamkniętą (lac. pupa obtecta). Nie widać niczego co dzieje się w jej wnętrzu, a osłonka poczwarki tworzy jednolitą strukturę.

I tak opowiada nam, tak prosto i oczywiście jak tylko się da, jak zauważyć tych, których nie widać. Jak pamiętać o tych, o których się zapomniało. Że są ludzie, którzy budują hospicja, spędzają czas z chorymi, rozmawiają z nimi, pomagają im, przywiązują się do nich, mimo tragicznych konsekwencji tych decyzji. Bo tak chcą. Że są jeszcze motyle, tam daleko w niebie, które przypominają o tych ludziach całemu światu, które zbierają dla nich pieniądze, które szukają dla nich pomocy. Bo motylem nie można stać się tak po prostu, choćby niewiadomo jaki mądry profesor, w niewiadomo jak mądrym podręczniku tak napisał. Trzeba bardzo chcieć nim być.

Postacie dorosłe motyli nie zwiększają już swoich rozmiarów. Najważniejszą funkcja postaci dorosłych jest przemieszczanie się i rozmnażanie. Niektóre gatunki wędrują na znaczne odległości – nawet kilkunastu tysięcy kilometrów.

Więc trzeba iść dalej. Gdzie nas nogi poniosą, gdzie zobaczymy, kogoś, kto będzie naszego kroku potrzebował.

Jesteśmy w klasie, dostaliśmy folię, farby i inne materiały pozwalające trochę pobawić się formą. Kleimy, wycinamy, wyciskamy… Widzę wszędzie naokoło niesamowite dzieła. Przechadzając się tak między ławkami, trudno mi uwierzyć, że to wszystko to nasza praca. Wszystkie są piękne, bez żadnego wyjątku, każdy jedyny w swoim rodzaju…

Motyle, kolory, śmiechy, wstążki… Wszystko to tworzy coś, czego nie można zdefiniować  tak po prostu. Trzeba trochę wzlecieć w górę. Trzeba tego tylko bardzo chcieć.

Julia Fischer

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *